Zalecana, 2024

Wybór redaktorów

Recenzja Fujifilm X-T10

Fujifilm X-T10 - Камера огонь!

Fujifilm X-T10 - Камера огонь!

Spisu treści:

Anonim

Specyfikacje

Rozdzielczość czujnika: 16 megapikseli, Rozmiar czujnika: 23,6 x 15,6 mm (APS-C), Mnożnik ogniskowej: 1,5x, Wizjer: Elektroniczny (2360 000 punktów), wyświetlacz LCD: 3 cale (920 000 punktów), Zoom optyczny (35 mm długości ogniskowej): 3,1x (24-75mm), Przysłona równoważna 35 mm: f / 5.2-8.4, Mocowanie obiektywu: Fujifilm X Mount, Waga: 576g, Rozmiar (HxWxD): 85x130x116 mm

Fujifilm z powodzeniem wprowadził na rynek kompaktowe kamery systemowe X Mount (CSC) jako luksusową markę. Ich projekty retro z dużą ilością dotykowych elementów sterujących są po prostu tym, czego chcą fotografowie, a ich znakomite czujniki, które wyróżniają się niskim poziomem hałasu, sprawiają, że są równie imponujące w środku.

X-T10 to najnowszy dodatek, którego nazwa sugeruje jego bliski związek z flagowym Fujifilm X-T1. Istnieje wiele podobieństw, w tym korpus ze stopu magnezu w kształcie SLR, dedykowane pokrętła trybu jazdy, czas otwarcia migawki i kompensacja ekspozycji, podwójne pokrętła sterujące i odchylany ekran LCD.

Projekt i sterowanie

Cena tylko 495 funtów to mniej niż połowa tego, co kosztuje X-T1 na starcie, więc wyraźnie coś musi dać. X-T10 nie jest zaplombowany, a jego plastikowe guziki na plecach wyglądają i są nieco tanie w porównaniu z resztą opakowania. Obywa się bez dedykowanych pokręteł X-T1 dla czułości ISO i trybu pomiaru, a także korzysta z mniejszego elektronicznego wizjera. Jest jednak tak samo szczegółowy, z rozdzielczością 2,4 miliona punktów, a jego powiększenie 0,62x (odpowiednik 35 mm) jest mało precyzyjne. Ciągła prędkość 8 fps odpowiada X-T1, ale jest tylko wystarczająco dużo pamięci bufora dla 8 JPEG w porównaniu z X-T1 47. Nie ma gniazda synchronizacji PC do wyzwalania błysków poza kamerą, ale zawiera on USB i HDMI, połączony mikrofon i przewodowe zdalne gniazdo plus Wi-Fi.

Korzystanie z X-T10 to przeważnie niezwykle satysfakcjonujące doświadczenie. Rękojeść jest niewielkim grzbietem, ale teksturowane wykończenie gumowe i wyprofilowany uchwyt na kciuk są idealnie dopasowane w dłoni. Metalowe tarcze na górnej płycie są wystarczająco masywne i mają odpowiednią odporność. Uważam, że dzięki dedykowanym pokrętłom czasu otwarcia migawki i kompensacji ekspozycji zachęcam do bardziej twórczego myślenia o ustawieniach ekspozycji.

Wiele obiektywów Fujifilm ma dedykowane pierścienie przysłony, ale w przypadku obiektywu z zestawem 16-50 mm kontrola przysłony jest stale dostępna na tylnym pokrętle sterowania. Te bezpośrednie elementy sterujące oznaczają, że nie ma potrzeby wybierania trybu z priorytetowymi i ręcznymi trybami ekspozycji. Zamiast tego wystarczy ustawić czas otwarcia migawki, przysłonę, czułość ISO lub dowolną kombinację, jeśli to konieczne.

Podkładka nawigacyjna z tyłu nie jest oznaczona etykietą, ale jej cztery przyciski i dodatkowy przycisk Fn można przypisać do dowolnej z 23 opcji, w tym czułości ISO, pola autofokusa i trybu RAW. Alternatywnie, cztero-kierunkowy pad może być na stałe przypisany do przesuwania obszaru autofokusa. Jest to skuteczny i wszechstronny system, ale brak etykiet oznacza, że ​​jest trochę krzywej uczenia się. Na szczęście istnieje dedykowany przełącznik, który przełącza aparat w pełny tryb Auto - idealny do przekazania go znajomym, aby zrobić kilka zdjęć.

Menu ma kilka dziwactw, takich jak sposób włączania wykrywania twarzy w opcjach autofokusa wyłącza opcje pomiaru. Nieco dziwne jest również to, że pokrętło wyboru trybu pracy zawiera opcję wielokrotnej ekspozycji w celu nałożenia dwóch obrazów - a nie czegoś, co kiedykolwiek odczuwam - podczas gdy bardziej użyteczna funkcja samowyzwalacza jest schowana w menu.

Implementacja Wi-Fi Fujifilm jest trochę niezgrabna. Zamiast wymagać hasła do połączenia się z urządzeniem z Androidem lub iOS, połączenie musi zostać zaakceptowane zarówno przez kamerę, jak i podłączone urządzenie. W naszych testach rzadko łączyło się to po raz pierwszy, aw kilku przypadkach zarówno aparat, jak i aplikacja uległy awarii. Jest jednak dobrze wyposażony w ekran dotykowy z automatyczną regulacją ostrości, ekspozycją i balansem bieli oraz możliwość zdalnego nagrywania filmów. Transfery zdjęć są obsługiwane elegancko.

Wydajność i wideo

Przyzwyczajam się do fenomenalnych osiągów CSC, a według obecnych standardów X-T10 jest tylko przeciętny. Włączenie i zrobienie zdjęcia zajęło 1,6 sekundy, a po zrobieniu zdjęć 0,8 sekundy między ujęciami. Ciągła wydajność przekroczyła podaną prędkość, osiągając 8,3 fps i trwając przez 11 klatek przed spowolnieniem do 4,2 kl./s. Przechwytywanie RAW było mniej imponujące, trwało tylko siedem klatek, zanim zwolniło do 1 klatki na sekundę. Podczas fotografowania w trybie ciągłym nie ma podglądu na żywo - tylko pokaz ostatniego zdjęcia - więc praktycznie niemożliwe jest śledzenie poruszających się obiektów.

Fujifilm nadal pozostaje w tyle za rywalami w dziedzinie przechwytywania wideo. X-T10 rejestruje 1080p z możliwością wyboru szybkości klatek do 60 klatek na sekundę, ale filmy są podatne na problemy z aliasingiem, takie jak piksele na liniach ukośnych. Pokrętło kompensacji ekspozycji działa, ale ręczna kontrola ekspozycji jest niedostępna. Jedną z pożądanych zmian jest to, że autofokus automatycznie powraca do ciągłego nagrywania, niezależnie od pozycji przełącznika z przodu aparatu. Jednak zablokowanie się na obiektach może zająć dużo czasu. Ogólnie rzecz biorąc, tryb wideo jest całkowicie odpowiedni do okazjonalnego klipu, ale nie polecam go do poważnych projektów wideo.

Top