Zalecana, 2024

Wybór redaktorów

5 Intruzów prywatności online, o których nie wiesz i czy powinieneś

therunofsummer

therunofsummer

Spisu treści:

Anonim

W dzisiejszych czasach potrzebujesz zdrowej dawki naiwności, aby sądzić, że twoje dane osobowe nie są rutynowo kupowane, sprzedawane lub śledzone online. Ciasteczka śledzące są normą na popularnych stronach internetowych, a giganci technologiczni, tacy jak Google i Facebook, mają reputację niewłaściwego obchodzenia i / lub przeszukiwania danych osobowych użytkowników.

Ale podczas gdy te kwestie są przedmiotem szczególnej uwagi, korporacje i rządy mogą mieć oko na ciebie w inny, mniej znany sposób. Oto pięć intruzów prywatności, o których możesz nie wiedzieć.

Rząd może na ciebie budować plik

Pomysł, że agenci rządowi czytają twoje wiadomości e-mail i słuchasz twoich telefonów brzmi jak materiał spisku teoretycy, ale rozsądniejsze umysły twierdzą, że jest to możliwe. Według kilku byłych pracowników Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, którzy przeszli na demaskatorów, rząd buduje dokumentację praktycznie dla każdego obywatela USA, czerpiąc informacje z wiadomości e-mail i rozmów telefonicznych. I jak donosi Wired , NSA buduje ogromne centrum szpiegowskie, aby przesiewać wszystkie dane i dowiedzieć się, kto jest zagrożeniem.

[Czytaj dalej: Najlepsze pudełka NAS do strumieniowego przesyłania multimediów i tworzenia kopii zapasowych]

Ale szczęście doprowadziło do tego, że rząd w ogóle nie przejdzie przez to w sposób przejrzysty. NSA zaprzecza, że ​​ma możliwość szpiegowania wiadomości e-mail od ludzi, ale twierdzi też, że naruszałoby to prywatność ludzi, aby powiedzieć, czy zostali szpiegowani. Przekleństwa werbalne agencji są niejasno zabawne, ale głównie przerażające.

Co możesz zrobić: Oczywiście, nie możesz zrezygnować z tego typu zbierania danych, ale możesz mieć nadzieję, że Kongres nie odnowi ustawa zmieniająca FISA, która odnawia prawo administracyjne Busha, które pozwala rządowi na gromadzenie dużej ilości informacji z "komunikacji międzynarodowej" obywateli amerykańskich. Fundacja Elektronicznej Wolności prosi obywateli o pisanie swoich członków Kongresu na ten temat.

Ebooki wiedzą, jaki rodzaj czytelnika masz

W erze cyfrowej twoje nawyki czytelnicze to otwarta książka dla firm takich jak Amazon, Barnes i Szlachetny i Apple. Jak donosi Dziennik Wall Street Journal , sprzedawcy e-booków mogą łatwo śledzić dane do odczytu danych, takie jak czas, jaki spędzasz na czytaniu, jak daleko zajdziesz w książce, jaki tekst szukasz i jaki czytaj dalej. Nie wszystkie firmy są otwarte na temat tego, co zbierają, ale wiceprezes Barnes & Noble, ebook, Jim Hilt, potwierdził Journal , że księgarz jest "na najwcześniejszych etapach głębokiej analityki" i używa danych aby określić, które książki sprzedać w swoich czytnikach ebooków Nook.

Nie ma dowodów na to, że księgarze używają danych do czytania dla nikczemnych celów, takich jak dzielenie się nawykami z marketerami lub agencjami rządowymi. Obecnie największym problemem jest to, że autorzy i wydawcy mogą dostosowywać treści, które tworzą lub publikują, aby zsynchronizować je z głosem czytania głównego nurtu, co zniechęciłoby do kreatywnego podejmowania ryzyka i zmniejszania różnorodności dostępnych treści.

Co Możesz: Jeśli nie lubisz mieć nawyku czytania, jedyną opcją jest wyłączenie połączenia internetowego urządzenia za każdym razem, gdy otwierasz ebook.

Sprzedawcy offline mogą wiedzieć, kim jesteś Robienie online

Dla sprzedawców detalicznych jak najwięcej informacji na temat nawyków zakupowych klientów nie kończy się po wyjściu ze sklepu. W lutym New York Times informowało, że Target przypisuje każdemu kupującemu numer "Guest ID", kiedy to możliwe. Ten kod łączy zakupy offline kupującego z ich aktywnością online, która według Timesa zawiera historię przeglądanych zasobów sieciowych i odpowiedzi kupującego na e-maile promocyjne. Target wykorzystuje te dane, aby przewidzieć, czego chcą klienci i dowiedzieć się, jak i kiedy najlepiej je dostosować.

Chociaż marketing ukierunkowany nie jest najcięższą zniewagą, może czasami powodować bałagan. razy dotyczy historii, w której sklep Target nieumyślnie ujawnił ciążę nastolatki swojemu ojcu, wysyłając kupony na produkty związane z niemowlętami, w oparciu o algorytmy przewidywania sprzedawcy. (Nie jest jasne, czy historia internetowa dziewczyny odgrywała w tym przypadku rolę.)

Co możesz zrobić: Zainstalowanie dodatku Do Not Track dla przeglądarki internetowej zmniejszy twoje szanse na śledzenie w Internecie przez marketerzy. Zapobiega to wielu firmom zbierającym dane, które zapewniają użytkownikom przeglądanie stron internetowych, śledzenie użytkowników. Mój kolega, Ian Paul, podsumował opcje innych firm, chociaż wiele przeglądarek ma teraz wbudowaną preferencję Do Not Track.

Przewoźnicy bezprzewodowi sprzedają informacje o użytkowniku dla dużych kozłów

Przewoźnicy radiowi mają talent do wyciągania więcej i więcej pieniędzy od swoich subskrybentów - lub, jak się okazuje, z danych ich subskrybentów. Jeden lukratywny koncert polega na wyszukiwaniu lokalizacji użytkowników w imieniu organów ścigania, w wielu przypadkach bez nakazów. AT & T, jeden z przewoźników uczestniczących, otrzymał w 2011 roku 8,2 miliona dolarów za dostarczenie tej usługi, więc działa całkiem dobrze dla wszystkich zaangażowanych - z wyjątkiem tych, którzy nie chcą być śledzeni, to znaczy.

To nie jest jedyny przykład operatorów bezprzewodowych czerpiących zyski z danych użytkowników. Jak donosi CNN w zeszłym roku, wszyscy czterej główni operatorzy bezprzewodowi używają zagregowanych, anonimowych danych klientów do kierowania reklam. Verizon sprzedaje te dane stronom trzecim. Ilość danych, które każdy z przewoźników zbiera, jest różna, ale Sprint jest najgorszym przestępcą, który używa przeglądarki mobilnej i historii pobierania aplikacji, aby pomóc swoim klientom w kierowaniu reklam.

Co możesz zrobić: Aby zrezygnować z marketingu ukierunkowanego z sieci bezprzewodowych przewoźników, należy odwiedzić ich strony internetowe (AT & T, Sprint, T-Mobile i Verizon). Niestety, jedynym sposobem, aby zapobiec egzekwowaniu prawa przez policję, jest zaprzestanie korzystania z usług opartych na lokalizacji w telefonie.

Odbiorcy zwracają się do Facebooka, by podkopują dłużników

Odbiorcy długów na Facebooku nie są nowym trendem, ale raporty o tym fenomenie wciąż pojawiają się, więc ta przerażająca inwazja na prywatność jest oczywiście wciąż aktualna dla niektórych osób. Słyszeliśmy przerażające historie o poborcach, którzy nie tylko prześladują dłużnika, ale także nękają przyjaciół i rodzinę. W świecie rzeczywistym Ustawa o sprawiedliwych praktykach windykacyjnych nakłada ograniczenia na sposób, w jaki odbiorcy mogą kontaktować się z dłużnikami, ale w Internecie przepisy nie są tak jasno zdefiniowane.

Co można zrobić: Pierwszym priorytetem jest dostosowanie Ustawienia prywatności Facebooka, więc nieznajomi nie mogą się z Tobą skontaktować. Facebook nie bierze również przychylności wobec windykacji w swojej sieci i zaleca użytkownikom zgłaszanie takich zachowań firmie, Federalnej Komisji Handlu i prokuratorowi generalnemu użytkownika.

Top